0061(039) Adam Pierończyk With Anthony Joseph – Migratory Poets

0061<span style='color:#CE0F69;'>(039)</span> Adam Pierończyk With Anthony Joseph – Migratory Poets
Ilość:
  • Adam Pierończyk - saksofony: tenorowy i sopranowy
  • Anthony Joseph - głos
  • Nelson Veras - gitara akustyczna
  • Robert Kubiszyn - kontrabas, gitara basowa
  • John B. Arnold - perkusja

Projekt saksofonisty Adama Pierończyka, w którym artysta manifestuje swą fascynację połączeniem słowa i muzyki improwizowanej. Gościem specjalnym jest tym razem oryginalny brytyjski poeta i performer o karaibskich korzeniach Anthony Joseph, a kwintet dopełnią wspaniali muzycy z Brazylii, Polski i USA Premierowe teksty, premierowa muzyka, premierowy zespół.

"Krik?", woła tradycyjny gawędziarz jednej z karaibskich wysp, zanim rozpocznie swoją opowieść. "Krak!", odpowiada widownia, jeśli chce tę opowieść usłyszeć. Bez "krak" nie można zacząć opowiadania. "Krik" znaczy: chcę wam opowiedzieć historię, zrobię to najlepiej jak potrafię, z głębi szczerego serca. "Krak" znaczy: pomożemy ci opowiedzieć twoją historię, obdarzymy cię pełną uwagą, będziemy słuchać głęboko. Opowieść, która rodzi się z takiej wymiany jest żywym doświadczeniem, wszystkich poszerza.

Anthony Joseph, ten kreolski griot piszący wiersze od dziecka, urodził się w Trynidadzie - na wyspie pełnej trubadurów, muzyki calypso, z pielęgnowaną tradycją ustnych przekazów. Jako niespełna dwudziestoletni młodzieniec wyjechał do Londynu i z biegiem lat stał się ważnym innowatorem angielszczyzny. Jego opowieści wyrastają z karaibskiej gleby, z gięcia języka i surrealistycznych praktyk, są migawkami z kultury dostępnej europejczykowi tylko w powierzchownym wyobrażeniu i przeczuciu, ale żeby się do nich podłączyć wystarczy otworzyć zmysły, powiedzieć "krak!". Dostaniemy obrazy: spotkanie syna z długo nieobecnym, obrosłym legendą ojcem, który wraca zza morza "spłukany, lecz przystojny", skrywa smutki w "niedokończonych pokojach" swego domu. Przytrzymany w progu przyjaciel, któremu na odchodne z miasta zmęczonego bezsilną biedą ofiarowana jest czułość i muzyka Fela "Anikulapo" Kuti - "tego, który w worku nosi śmierć". Zapisane ze słabnącej pamięci sceny z rodzinnej wioski, nostalgiczne miniatury świata, z którego się odeszło. Świadectwo o Franklinie Rosemoncie, amerykańskim surrealiście, który był dla Josepha inspiracją. Wielkie nazwiska muzycznego uniwersum na pokładzie arki Noego, kursującej od kontynentalnych metropolii po najodleglejsze wyspy Ziemi...

Krik?